„Na przełomie lat 70-tych i 80-tych panowała na świecie trochę inna kultura muzyczna. Nie było w ogóle mowy o komputerach. Komputery chodziły na taśmę perforowaną a jeden z nich stał w Warszawie na Politechnice i nazywał się „Odra” i to było tyle. Wszystko opierało się na sile i dynamice głosu ludzkiego. Żyliśmy też w otoczeniu wielkich zespołów, które grały muzykę progresywną, to znaczy taką, gdzie utwór składał się z wielu części, jedna przechodziła w drugą. To było ciekawe, ale z dzisiejszego punktu widzenia może wydawać się to chaotycznym zachowaniem muzycznym. Ja byłem wychowany w tamtej kulturze, w której nakładało się to, co polskie i to, co światowe. To drugie było strasznie egzotyczne i konieczne do naśladowania. Mnie interesował tylko śpiew donośny, stąd taki pomysł muzyczny na całą „Missę Paganę”, którą w Polsce śpiewałem jako pierwszy. To było bardzo dawno i wszyscy łącznie ze mną zdążyli już o tym zapomnieć. A zrobiłem to tylko dlatego, że ani Jerzy Satanowski, ani Czesław Niemen, którzy mieli skomponować muzykę, nie zrobili tego. Padło na mnie. Miałem wtedy 19 lat i zero wiedzy na jakikolwiek temat, a ignorancja jak wiadomo dodaje odwagi.
Dolinach w długich cieniach.
Są dwie doliny śmierci. Jedna z nich w Kalifornii. Niedawno zakwitła niebywałą feerią barwnych kwiatów. Dzieje się tak raz na 10 lat, ponieważ jest najgorętszym miejscem na Ziemi, przedsionkiem piekła. Druga znajduje się niedaleko Bydgoszczy, w okolicach, gdzie Edward Stachura spędzał dzieciństwo. Tam dochodziło do różnych złych rzeczy w czasie II WŚ. Nie wiemy o której dolinie śmierci myślał Stachura. Być może o obydwu na raz. W każdym razie, dolina śmierci jest bohaterką tej pieśni. Muzykę skomponował Piotr Mikołajczak.
Życie to nie teatr.
Wydaje mi się, że najbardziej rozpowszechniona wersja tej piosenki należy do Jerzego Satanowskiego. Napisał ją jeszcze pod koniec lat 60-tych i była skierowana na deski teatru. To jest majstersztyk. Potem rozpowszechniały się wersje „biwakowe”, które nic z tą piosenką nie mają wspólnego odnośnie do przesłania tekstu. Nic to. Bardzo udaną wędrowną wersją tej piosenki jest kompozycja Mikołajczaka.
Nie rozdziobią nas kruki.
Większość tekstów piosenkowych Edwarda Stachury ma liczne pomysły na melodie. Myślę, że „Nie rozdziobią nas kruki” to jeden z najczęściej komponowanych i śpiewanych utworów. Ja się dzisiaj zmierzę z bardzo piękną kompozycją Mikołajczaka. Jest to aluzja literacka do opowiadania Stefana Żeromskiego, które mówi o tym, co się dzieje, kiedy ludzie wywołują powstania - nie ma żadnej Antygony, żeby pogrzebać znajomych. Ryszard Milczewski-Bruno, bohater tej piosenki był poetą i przyjacielem Edwarda Stachury.
Wędrówką jedną życie jest człowieka. El condor pasa.
Melodia „El condor pasa” pochodzi z Peru. Oryginalnie grana była na kenie - tradycyjnym peruwiańskim flecie a legenda głosi, że ma nawet kilka tysięcy lat. Ale kto to wie. Do pięknych melodii prędzej, czy później powstają słowa. Jako pierwszy z Polaków dopisał do tej melodii słowa Edward Stachura. Było to w 1976 roku. Tekst tej pieśni okazał się na tyle sugestywny, że powstało do niego w Polsce około tysiąca różnych muzyk. Cały ten proces jest o tyle zabawny, że Stachura opisał w książkach prozatorskich, skąd się wzięła ta melodia, jak jest grana i po co ją tu przywlókł z Peru. Ja jestem wyznawcą tezy, że trzeba grać oryginalną melodię do tych słów”.
opracowała Sylwia Fornalczyk