Książka jakoś umknęła nam w zeszłym roku, a jest niezwykle cenna jak się okazuje. Czytamy w zawartym w książce posłowiu:
„Działalność translatorska towarzyszyła Edwardowi Stachurze praktycznie przez cały okres jego aktywności literackiej. Pierwsze przekłady opublikował dwa lata po debiucie poetyckim, w 1958 roku. Ostatnie – nieco ponad rok przed śmiercią, w połowie 1978 roku. Przez okres dwudziestu lat przetłumaczył ponad sto siedemdziesiąt utworów. Większość z nich ogłosił w prasie literackiej, część włączył następnie do wydań książkowych.”
Zbiór zachwyca swoją nie tylko pojemnością, bo to ponad 600 stron, ale też zawartością. Znajdziemy tam przekłady z języka angielskiego, a w nich: Leonad Cohen i Pieśni Indian Północnoamerykańskich. Z języka francuskiego: Guillame Apollinaire, Louis Aragon, Charles Aznavour, Charles Baudelaire, Georges Brassens, Jacques Brault, Michel Deguy, Henri Michaux, Gaston Miron, Negro spirituals, François Villon, Ossip Zadkine. Z języka hiszpańskiego: Jorge Luis Borges, Jorge Cantú, Julio Cortázar, Elsa Cross, Gabriel Garcia Márquez, Juan Carlos Onetti, Octavio Paz, Pieśni Indian Meksyku grupy językowej náhuatl, Samih al-Qasim, Tomás Segovia, Ramón López Velarde. Z języka rosyjskiego: Inna Goff, Jewgienij Jewtuszenko, Robert Rożdiestwienski, Andriej Wozniesienski. Zawiera też recenzje wydawnicze. Wszyscy z pewnością kojarzą „Historię pewnego przekładu”? Tutaj zajmuje ona aż 50 stron, co przedstawia pełen obraz tego jak Edward Stachura walczył z krakowskim wydawnictwem o swoje tłumaczenia na łamach pisma „Literatura”. W opisach krytycznych na końcu książki możemy zobaczyć jak poeta zmieniał lub poprawiał tłumaczony tekst. Jako ciekawostka między przetłumaczonymi tekstami możemy czasami trafić na skan listu, rękopisu, czy maszynopisu Edwarda Stachury.
Książka niezwykle bogata w treść i myślę że warta przeczytania do czego bardzo zachęcam. Można ją kupić w księgarni internetowej Poczytaj.pl.
Krzysztof Wiśniewski